Fort pancerny 45a "Bibice"
Niegdyś w jednym z postów napisałem co nieco na jego temat. Dziś chciałbym się skupić na legendzie, jaka wiąże się z tym miejscem. Otóż miejsce, w którym znajduje się fort zwane było ponoć przez okolicznych mieszkańców gaikiem zapomnienia.

Fort pancerny 45a "Bibice"
Nazwa wzięła się stąd, iż szczególnie nocą łatwo można było się tu zgubić i wiele osób krążyło po polach nie mogąc trafić do domu (pytanie czy spowodowane to było mgłą unoszącą się znad doliny Bibiczanki, czy ilością wypitych napojów wyskokowych ;)). Gdy fort obsadzony był załogą, podczas pełnienia nocnej warty jeden z żołnierzy usłyszał jęki, zawodzenia i dźwięk łańcucha. Zaciekawiony wojak postanowił podążać śladem upiornych odgłosów.
Fort pancerny 45a "Bibice"
W pewnym momencie ujrzał zjawę, która wyjawiła mu, że zazna spokoju jedynie, gdy zostanie ochrzczona. Żołnierz spełnił prośbę udzielając zjawie chrztu i upiorne głosy umilkły. Gdy wartownik wracał do fortu, znów począł słyszeć upiorne głosy, które coraz bardziej się nasilały. Przerażony wbiegł do fortu zamykając za sobą bramę, po czym usłyszał mocne huknięcie w nią ręką. Nazajutrz żołnierz opowiedział o całym zajściu kolegom, którzy nie chcieli mu uwierzyć. Do momentu, aż otworzyli bramę i zobaczyli na niej odbity, wypalony odcisk dłoni. Szymon Liczboń (bo tak zwał się ów żołnierz) postanowił, podobno na pamiątkę tychże wydarzeń, ufundować kapliczkę, która stoi po dziś dzień przy głównej bibickiej ulicy.
Fort pancerny 45a "Bibice"
Fort pancerny 45a "Bibice"
Za foty dziękuję Agnieszce Kozik.

Źródło grafik oraz tekstu