Na stole pączki i chrust na paterach

Tłusty czwartek dawniej znany także jako zapusty, mięsopust, rozpoczyna ostatni tydzień karnawału. W Polsce według tradycji od tego dnia, aż do Środy Popielcowej był to czas, zabawy, hucznych bali i biesiad słynących z objadania się tłustymi potrawami. Objadanie się w tłusty czwartek symbolizowało dostatek i pomyślność domownikom, oraz żeby w ciągu roku nie zabrakło im jedzenia. Jak pisał Zygmunt. Gloger [1]. „Tłusty czwartek jest dniem uprzywilejowanym u Polaków do biesiad zapustnych, na których muszą być u możniejszych pączki i chrust, czyli faworki, chruściki, a u ludu reczuchy, pampuchy”. Około XVI wieku w Polsce pojawił się zwyczaj jedzenia pączków w wersji słodkiej. Wyglądały one nieco inaczej niż obecnie – w środku miały bowiem ukryty mały orzeszek lub migdał. Ten, kto trafił na taki szczęśliwy pączek, miał cieszyć się dostatkiem i powodzeniem[2].

Geneza tłustego czwartku sięga czasów pogaństwa. Był to dzień, w którym świętowano odejście zimy i nadejście wiosny. W starożytnym Rzymie w tłusty czwartek ucztowano jedząc tłuste potrawy, szczególnie mięsa oraz pito wina, a zagryzkę stanowiły pączki przygotowywane z ciasta chlebowego i nadziewane słoniną.[3]

Również w Polsce dzień ten upływał głównie na jedzeniu i piciu, a stoły uginały się pod ciężarem mis i półmisków z tradycyjnymi, zapustnymi potrawami. W wyższych sferach, w tłusty czwartek  od samego rana podawano pieczone mięsa, głównie dziczyznę: sarny, kuropatwy, szynki z dzika oraz zajęcze combry z dodatkiem sosów. Indyki nadziewane rodzynkami i migdałami, pieczone kapłony, jarząbki, różnego rodzaju pasztety. Do picia podawano szlachetne wina reńskie, burgundzkie, szampańskie, węgierskie, gdańską wódkę i domowe nalewki.[4]

W chłopskich chatach w tym dniu gotowano dużo obficie kraszonej kaszy i kapusty ze skwarkami, podawano słoninę i sadło. U bogatszych gospodarzy było mięso gotowane w rosole i różne pachnące czosnkiem kiełbasy.[5] Organizowano zabawy i smażono na tłuszczu słodkie racuchy, bliny i pampuchy, oraz pączki i chrust o czym pisał  Oskar Kolberg[6]Do uczty wchodziły koniecznie pączki, na smalcu w domu smażone, lub chrust, czyli faworki, ciastka podługowate, kruche, na smalcu smażone”.

Jak się okazuje, pączki od kilku stuleci są polskim specjałem karnawałowym i specjalnością kuchni polskiej. Umiejętnościami wyrobu doskonałych paczków szczycili się cukiernicy warszawscy już w XVII i XVIII wieku, którzy w karnawale, a zwłaszcza w tłusty czwartek dostarczali je na dwór królewski Stanisława Augusta Poniatowskiego.[7]

Tłusty czwartek był tylko wstępem do hucznych zabaw i różnorodnych zwyczajów, które odbywały się w ostatnie trzy dni karnawału. Podczas tych dni starano się najeść do syta, przed zbliżającym się Wielkim Postem. Tańczono więc do upadłego w domach i w karczmach, a na ulice wsi, miasteczek i przedmieść wielkomiejskich wychodziły korowody wesoło pląsających i płatających figle przebierańców. Na wsiach, biegały po drogach i przychodziły do domów przebrane postacie, a wśród nich postacie zwierzęce, znane z wcześniejszych obchodów kolędniczych: koza, turoń, niedźwiedź i konik, a także bocian i żuraw (zwiastuny wiosny). Wierzono powszechnie, że wraz z nimi przychodzi do domów dostatek i urodzaj.[8]

Dla chętnych podaję przepis na pączki galicyjskie

56 dag mąki pszennej, szklanka mleka, 3 dag drożdży, 13 dag masła, 7 dag cukru, 7 dag migdałów, skórka otarta z cytryny, 8 żółtek, 2 jajka, 2 kieliszki spirytusu, ½ kg smalcu, 20 dag cukru pudru, wanilia, nadzienie (dżem, utarta róża, wiśnie w syropie, połówki orzechów włoskich), łyżeczka soli.

Rozdrobnione drożdże rozrobić w mleku z łyżeczką cukru, odstawić do podrośnięcia w ciepłe miejsce. W misce utrzeć żółtka i dwa całe jajka z cukrem i masłem na pianę. Podrośnięte drożdże wlać do masy, wsypać mąkę, sól, spirytus i wyrabiać ciasto godzinę. Migdały sparzyć i obrać ze skórki, zemleć i wsypać do ciasta, dodać otartą skórkę z cytryny. Wymieszać z ciastem, posypać ciasto cukrem, przykryć serwetką i odstawić do wyrośnięcia na 30-50 min. Następnie wyrabiać pączki, nadziewać konfiturą. Po powtórnym wyrośnięciu smażyć pod przykryciem na gorącym smalcu, odwrócić i smażyć otwarte. Usmażone oprószyć cukrem pudrem z wanilią. [9]

Autor: Danuta Krześniak

Literatura:

Z. Gloger, Rok polski w życiu i tradycji; Warszawa 1900

Wikipedia, wolna encyklopedia

B. Ogrodowska, Polskie obrzędy i zwyczaje doroczne; Sport i Turystyka MUZA SA Warszawa 2004

O. Kolberg, Dzieła t. 5

T. Barowicz, Polskie kuchnie regionalne; Warszawa 2007

[1] Z. Glogier s.

[2]Wikipedia

[3] Tamże

[4] B. Ogrodowska,s.90-91

[5] Tamże.

[6] O. Kolberg t.5

[7] B. Ogrodowska

[8] Tamże s.93-94

[9] T. Barowicz s. 165

Źródło grafiki oraz tekstu