Dzień Babci i Dziadka tuż, tuż. Tysiące polskich wnuków 21 i 22 stycznia pobiegnie do seniorów rodu dziękując im za miłe chwile, spędzone wspólnie dni, rady i wspomnienia. Dziś starość jest czasem spokojnej emerytury, uczęszczania na liczne zajęcia dla seniorów i zabaw z wnukami. A jak wyglądała starość na wsi dawniej?

Seniorzy czy starcy?

Ostatnie lata życia z pewnością nie należą do najłatwiejszych. Organizm po trudach codzienności odmawia posłuszeństwa, siły coraz mniej, nawet najprostsze czynności z czasem stają się ciężkimi. Jednak starsze osoby cieszą się naszym szacunkiem. Ze względu na ich wiek oraz doświadczenie życiowe są ważnym osobami przy stole, bywają wyrocznią i służą radą w wielu rodzinnych rozmowach. 

Dziś nazywa się najstarszych członków społeczeństwa seniorami. Jest to określenie nacechowane pozytywnie, kojarzy się z roześmianymi doświadczonymi ludźmi rozwijającymi się na różnego rodzaju zajęciach. Natomiast określenie starcy odchodzi do lamusa niosąc ze sobą wszystkie negatywne cechy zmierzchu życia. Nasz stosunek do osób starszych, podobnie jak nazewnictwo, jest różny: osoby starsze szanujemy albo pogardzamy ich słabością. Pomagamy lub boimy się starości. Przez wieki było podobnie.

Starość na wsi: szacunek i pogarda

Wiejskie życie wymagało niegdyś wiele pracy, siły i codziennych wyrzeczeń. Stąd najbardziej „pożądanymi” członkami rodziny były osoby młode, w kwiecie wieku, mogące od rana do wieczora wykonywać gospodarskie obowiązki. Rodzice wychowywali dzieci z myślą o pomocy w późniejszych latach, a od już kilkulatki miały swoje zajęcia np. pilnowanie gęsi. Nastolatki i młodzi dorośli pracowali wiele godzin dziennie, by pokazać, że są dobrymi kandydatami na małżonków. Gospodarze w dorosłym wieku mieli najwięcej praw i cieszyli się największym szacunkiem. Natomiast osoby starsze były traktowane dwojako – jako mądrzy starcy lub niepotrzebny balast.

Ze względu na swoje doświadczenie życiowe starsi gospodarze służyli radą, przekazywali zwyczaje najmłodszemu pokoleniu, przestrzegali praw zakorzenionych w społeczeństwie od wieków. To w dużej mierze dzięki ich uporowi przy tradycji znane jest wiele obyczajów, obrzędów i ciekawostek związanych z kulturą ludową. Starsze babki były oparciem dla młodych mam, pomagały w kuchni, zajmowały się najmłodszymi członkami rodziny. Przekazywały kolejnym pokoleniom właściwości ziół, rytuały obrzędowe i zabiegi magiczne.

Jednak utrzymanie kolejnych członków rodziny nie zawsze było możliwe. Wśród biedniejszej części społeczeństwa starsi i schorowani często stanowili problem. Opieka nad nimi zabierała czas, a zbyt małe plony nie pozwalały na wykarmienie całej rodziny. W takich wypadkach dziadków niekiedy wypędzano z domów. Wówczas zasilali oni grono wędrownych żebraków licząc na datki od obcych ludzi.

W połowie drogi

Starość na wsi była uzależniona w dużym stopniu od statusu majątkowego rodziny. Ponadto starców uznawano za osoby niejako oczekujące na śmierć, zawieszone pomiędzy życiem doczesnym a zaświatami. Zakończyli już swoje życiowe role jako mężczyzna, mąż, ojciec oraz kobieta, żona i matka. Na stare lata byli pozbawieni tych cech, które kultura przypisywała płciom. Kobiety – jako mogące sprowadzić na ten świat nowe życie – były niebezpiecznie związane z siłami ponadzmysłowymi. Dopiero jako starsze osoby, pozbawione tej możliwości stawały się dla mężczyzn bezpieczne, a ich zdanie było brane pod uwagę.

Współcześnie seniorów rodu traktujemy z szacunkiem i chętnie rozmawiamy o wielu sprawach. Dzień Babci i Dziadka to najlepsza okazja, aby podziękować im za wkład w nasze życie. Choć nie zawsze potrafimy się zrozumieć, bo świat przez ostatnie lata zupełnie się odmienił, to cenimy Wasze uwagi i cenne rady.

Źródło grafiki oraz tekstu