Czy wiedziałeś że?
Każdy ministrant zielonecki od najmłodszych lat świdruje wzrokiem najdrobniejszy element ołtarza. Nie tylko kazania temu sprzyjają, ale także długie klęczenie podczas nabożeństw, podczas których (jesteśmy tylko ludźmi) myśli czasem uciekają. Swój wzrok nieraz skierował na wejście prowadzące za ołtarz. Nad nim bowiem wisi tajemniczy znak, a pod nim ukryte są jeszcze bardziej tajemnicze litery. Jest to pamiątka po budowie ołtarza z roku 1728.
Urzędujący wówczas proboszcz postanowił się podpisać na dziele, które zamówił i za które słono zapłacił. Długo nie było wiadomo, co to za proboszcz i jak rozszyfrować pozostałe literki! Z pomocą przyszły mądre, niedawno wydane, książki. Okazuje się, że inicjały:
MF K
D SA
C Z
najprawdopodobniej oznaczają:
Magnificus Franciscus Kalewski
Decanus Sanctae Annae
Curatus Zielonecesis
Co oznacza ni mniej ni więcej niż:
Szlachetny Franciszek Kalewski
Dziekan Świętej Anny
Duszpasterz Zielonek
Całość zaś przykryta jest herbem Uniwersytetu Jagiellońskiego: dwoma berłami skrzyżowanymi na czerwonym tle. Wielokrotnie herb ten był przez ciekawskich zdejmowany, przez co gwóźdź, który go mocuje, wyżłobił większą dziurkę w zabytkowym drewnie niż przyzwoitość nakazuje.
W ten sposób osiemnastowieczny proboszcz ośmioma czerwonymi literkami wpisał się na trwałe do zieloneckiej historii. I patrzy na nas z góry… Gdy czasem uciekną nam myśli w kościele, westchnijmy za nim, za tym, który sprawił Zielonkom przepiękny ołtarz…
Jan Bukak
Koło Naukowe Historyków Studentów UPJP II