„W naszym domu zawsze mówiło się… Marszałek”

„W naszym domu zawsze mówiło się… Marszałek”

15 maj, 2015

„Nie wiem czy nie zechcą mnie pochować na Wawelu. Niech! Niech tylko moje serce wtedy zamknięte schowają w Wilnie gdzie leżą moi żołnierze co w kwietniu 1919 roku mnie jako wodzowi Wilno jako prezent pod nogi rzucili.” Ostatnia wola Marszałka, jak wiemy została wykonana. Jego ciało spoczęło w krypcie św. Leonarda na Wawelu, a serce z sercem matki pochowano na cmentarzu w Wilnie.

 

W związku z 80 rocznicą śmierci wybitnego wodza, „czwartkowe spotkanie z historią” zostało poświęcone tak barwnej postaci na kartach naszej historii, jaką jest właśnie Józef Piłsudski. Zaproszeni goście w skupieniu i z wielkim zainteresowaniem wysłuchali relacji z uroczystości pogrzebowych Marszałka, które jak wiemy rozpoczęły się w Warszawie w Katedrze św. Jana, a zakończyły w Krakowie na wzgórzu wawelskim. Dyrektor Mariusz Zieliński zwrócił uwagę licznie zgromadzonej widowni na stojących u stóp wawelskiego pomnika Kościuszki chłopów z podkrakowskich wsi w odświętnych sukmanach. Uroczystości pogrzebowe były ogromną manifestacją kultu Piłsudskiego, który jeszcze zwiększył się po jego śmierci. Wielu historyków ocenia, że pogrzeb Piłsudskiego był prawdopodobnie największą tego typu uroczystością, jaka kiedykolwiek odbyła się w Polsce.Nasz specjalny gość Pani prof. Felicja Wysocka z Polskiej Akademii Nauk, podzieliła się z nami swoimi osobistymi refleksjami z tego niezwykłego majowego dnia, którego była świadkiem. Uroczystości pogrzebowe zapamiętała oczami dziecka, ale jak sama podkreślała, nadal są one ciągle żywe, zwłaszcza widok zapalonych lamp ulicznych przysłoniętych czarnym żałobnym kirem. Wspominała również lata II wojny światowej, tułaczkę po kraju i powrót do zniszczonego Wrocławia, oraz ogromną radość, na wieść o zakończeniu wojny i tym, że Polska jest znowu wolna. Warto podkreślić przesłanie, które Pani profesor wystosowała do zgromadzonej publiki: należy cieszyć się wolnością i korzystać ze wszystkich możliwości, które mamy. Jesteśmy to winni pokoleniom, które o te prawa walczyły długie lata.

Wieczorne spotkanie upłynęło w bardzo miłej i nastrojowej atmosferze. Uczestnicy nie tylko wysłuchali wspomnień ale również sami zadawali pytania, co szybko wywołało ożywioną dyskusję.

S.B-Ch.