Zielonki, Dożynki w czasach PRL-u
Wieniec upleciony przez sąsiadkę Katarzynę Prochal w moim rodzinnym domu. Drużbowie radośnie idą z wieńcem do kościoła. Za nimi z góry, od domu schodzą moi rodzice Agata i Jan Krzywdzińscy. Wszyscy idą na mszę świętą poświecić wieniec i podziękować za plony. Po śpiewach i uroczystościach dożynkowych będą radować się na wspólnym biesiadowaniu.